A więc to Sokurow nakręcił "Drugi krąg" - jeden z najbardziej niezwykłych filmów, jakie widziałam. A teraz zobaczyłam kolejny - Molocha. Nie zrobił już na mnie takiego wrażenia, ale styl reżysera zaznaczony bardzo wyraźnie!
To groteska, surrealistyczny obraz Hitlera i jego najbliższego otoczenia (Ewa, Goebbelsowie, Bormann). Gdyby nie te mgły, ta aura nierzeczywistości - nic w tym filmie by nie zostało. 5 osób spotyka się na weekend w kamiennej willi w Alpach. Jedzą, trochę rozmawiają o niczym, oglądają kronikę filmową, robią sobie piknik, wyjeżdżają. Cudowny Goebbels - malutki, o głowę niższy od żony, utykający. Hitler to niezgrabny hipochondryk z wielkim brzuchem, obłąkany człowiek, nie wie co to Auschwitz. A Ewa Braun - zakochana w "Adim" akrobatka, niezorientowana kto z kim toczy wojnę :) Czysty surrealizm.
Warto dać się wchłonąć, warto obejrzeć.
Nie wiedziałam, że Sokurow chodził do szkoły w Legnicy i Warszawie! Dlaczego nie znamy jego filmów?